Przyszedłem na obiecaną mi walkę treningową i czekam aż się zjawi elf Shobu...

Przychodzę Zacznijmy nasz sparring przyjacielu.

-Przyjacielu?
Wyciągam swoje sztylety, i czekam co zrobi mój przeciwnik.

Wybacz,że Cię tak nazwałem. Jesteś moim wrogiem,ale to nie zmienia faktu,że jest to tylko sparring Wyciągam kamień cienia i znikam.

-No chyba śnisz. Myślisz, że pokonasz mnie tą starą sztuczką?!
Używam czaru Lot i unoszę się 10 metrów nad Ziemię.
Mana: 30

Mam w zanadrzu kilka nowych. Nie bój się!

Słysząc Twój głos zlatuję na ciebie, i uderzam Cię sztyletami.

Szybko unikam ataku i wskakuje na Ciebie. Gdy staje się widzialny wbijam Ci topór w plecy Taki mądry jesteś?

Na pewno nie mogłeś tak szybko wbić toporu w plecy jak na mnie wskoczyłeś, więc zbroja ochroniła mnie przed tym ciosem. Zrzucam Cię z siebie. I tworzę iluzję.
Mana: 0

Staje się niewidzialny.

Razem z iluzją chowam się za budynkiem i wychodzę razem z nią.

Czekam..

To już długo trwa.Jeden z nas się chowa.

Skradam się do tego co nie jest schowany i atakuje go od tyłu.

Dobrze się składa, bo to była iluzja. Gdy stałeś się widzialny ja atakuję silnym ciosem i odrzucam Cię parę metrów od siebie.

Zraniłeś mnie. Teleportowałem się za Ciebie przy pomocy Mojego Jaskrawego kamienia zaćmienia i uderzyłem Cię.

To był  silny cios. Cudem podnoszę się z ziemi i biegnę  10 metrów dalej od Ciebie.

Czekam w gotowości.

-Nieźle elfie Rzucam w Ciebie nóż i biegnę z niewiarygodną szybkością i zadaję bezpośredni silny cios.

Odbiłem nóż tarczą,ale oberwałem ciosem. Też jesteś nie najgorszy

-To to ja wiem. Możesz od razu się poddać. To tylko trening.
Próbuję wbić Ci sztylet.

Rzuciłem Ci tarczą w nogi tak jak dyskiem,by Cię podciąć. Gdy się przewaliłeś usiadłem na tobie i wbiłem Ci topór w plecy.

Gratuluję Shobu;].