Przychodzę nad brzeg Syreniej rzeki. Wkładam swoje wielkie czarne nogi do zimnej wody. W porównaniu z wcześniejszymi dniami, jest gorąco. Wsłuchuję się w szum rzeki i odpoczywam.

- Witaj - powiedziałem wchodząc do rzeki, w samej bieliźnie. - Jestem Gurlox, przynajmniej tak mnie zwą, a ty?

W samej bieliźnie? xD Anioł?
Ikiooo. Czego nasz Aniołek tu szuka? Mówię ze śmiechem. Nie przepadam za Aniołkami.

-Relaksu - odpowiadam z uśmiechem na twarzy.

Coś jesteś zbyt wesoły. Coś ukrywasz?

- Nie nic, co cie tak smuci? - powiedziałem miłym głosem

Dziwne, jesteś la mnie, Demona zbyt miły. Aha i uważaj... Syreny nie oszczędzą Cię dla tego, iż jesteś Aniołkiem. Mówię głupio się uśmiechając.

- Demon, zobacz lepiej w wodę. I co widzisz? Swoje odbicie, zobacz jak wyglądasz...

Przecież to normalne. Chyba dawno nie widziałeś Demona. Chociaż... słyszałem, że mieszkasz z moim sojusznikiem, Achmeden...

- Denerwujesz mnie - Wstałem, założyłem ubranie po czym wybrałem się na spacer wzdłuż rzeki.

W pewnym momencie pikuję w dół w stronę wody i wyrównuję lot tuż nad nią, z dużą prędkością przelatuję nad nią wytwarzając wysoko rozbryzgujące sie falę, przelatuję tak obok aniołka ochlapując go i ląduję na brzegu.

Położyłem się na trawie. Nic mnie nie interesuje, chociaż podoba mi się, iż Anioł został ochlapany. Achmed, to Twój mieszkaniec xD.

(wiem ale może mieć złe zamiary)
Ja również kładę sie na trawie mówiąc niezbyt głośno:
To jest to co lubię najbardziej, oprócz zabijania elfów.

- S****syn! - wrzasnąłem wysyłając kulę ognia w stronę Achmeda, lecz tak aby go nie trafić.

Leżałem sobie spokojnie widząc jak leci kula.

Ide sobie sobie brzegiem olewając wszystko i z kapturem na głowie

Wstaję i podchodzę do Yumi. My się chyba jeszcze nie poznaliśmy.

Leżę na trawie z zamkniętymi oczami.

Wracam z powrotem do miejsca w którym w siedział demon. - Fiu fiu - Gwizdnąłem patrząc na piękną elfkę.

Hehe...
Powiedziałem słysząc gwizdnięcie aniołka.

-Aniele zrób tak jeszcze raz a strzele cię w łeb
Mrucze pod nosem
-Nie poznaliśmy i co z tego
Wymijam cię i ide dalej

Otworzyłem jedno oko, aby zobaczyć kto idzie.

No tak, przecież to zarozumiała Elfka.

- Ehhh - westchnąłem siadając obok ikiooo

Poszedłem pare kroków dalej od Gurloxa i usiadłem.

- Widzę, że nic tu po mnie. - wstałem po czym zacząłem zmierzać w kierunku wyjścia.

-Eh żałosne
Mrucze pod nosem i ide dalej a gdy odeszła spory kawalek siadam na ziemi

No to pora sie trochę zabawić.
Pomyślałem po czym wstałem i użyłem kamienia cienia aby stać sie niewidzialnym i poszedłem w stronę Yumi.

Może to być zabawne, używam kamienia światła i ja widzę Achmeda.
Tworzę iluzję która idzie w stronę Gurloxa.

Ja siedze dalej olewając wszystko dookoła

W pewnym momencie koło głowy Yumi przelatuje szybko strzała, i po chwili obok jej nóg ląduje kolejna.
Używam ponownie kamienia, bo zapewne to sie liczy jako atak i moc przestała działać.

Gurlox nie wie, iż to klon go śledzi a nie prawdziwy ja.

Rozglądam się i szybko łapie za strzałe trzymając łuk.
-Co to za głupie żarty

Spojrzałem na Elfkę, udając, iż nic nie wiem.
Mogłabyś być ciszej?

Przychodze nad rzeke Ehh... kłade sie pod drzewem i zapalam fajke

Wracam na miejsce i dezaktywuję kamień.

Te Elfy tylko drzeć się potrafią.

- Żegnajcie, nie miło się z wami rozmawiało. ;) - powiedziałem miłym głosem po czym wyszedłem.

Powiedziałeś to, ale mój klon dalej za Tobą idzie (też chcę się zabawić).

Cicho mi tam! zaciagam sie i zamykam oczy

Lubię tak odpocząć...

-Nie krzycze eh głupi demon
Marudze pod nosem odchodzę w miejsce gdzie mnie nikt nie widzi i ściagam płaszcz

Ciekawe gdzie ona poszła, pójść czy nie?? Hmm...
Pomyślałem i położyłem sie na trawie.

Tak, czy siak... Bądź ciszej! Mówię zanim odeszłaś.

Gdy zauważyłem, że Elfka odchodzi natychmiast wstałem i cicho podreptałem za nią...

Zauważyłem to i użyłem kamienia cienia i wzleciałem w powietrze lecz niezbyt wysoko i poleciałem szybko do elfki, z powietrza zrzuciłem kamień cienia i powiedziałem:
Użyj tego.
Gdy elfka użyła ja użyłem kamienia światła tak, że tylko ja ją widziałem.

A użyła? ;]

(hah!) Używam kamienia cienia i drepcze dalej

-Eh nie mają co do robo ty jak za mnął łazić
Właze do wody i olewam wszystko ale użyłm kamienia

Obserwuję elfkę.

Gdy dochodze siadam pod drzewem i uzywam kamienia światła... Myśli ze tylko on go ma... pomyslałem i oparłem sie o drzewo

A ja zaczełam sobie pływać

Poczułem smród fajki i użyłem kamienia światła, gdy zobaczyłem alipediasa to próbowałem sie jakoś dowiedzieć czy on mnie widzi, latałem kawałek przed nim, stanąłem przed nim.

Leżę sam... A Alipedias podobno nie lubi Elfów... Myślę.

(Nie pale fajki...) Myślałem, że demony nienawidzą Elfów! Ale moze nienawisc okazuje sie przez podglądywanie...

Ja pływam dalej

Ale paliłeś.
Domyśliłem sie, że mnie nie widzi i usiadłem sobie na piasku obserwując wodę.

(Nie pale fajki i uzyłem kamienia swiatła... czytaj ze zrozumienem!) Odchodze

Dzięki kamieniu światła Cię widzę. No, no, no tak szybko?

No tak ale mogłeś mnie nie zobaczyć, a fajkę paliłeś.
Wzlatuję w powietrze i podlatuję do Yumi, łapię ją i wyciągam z wody po czym lecę z nią do Alipediasa i odkładam ją przed niego.

Znów staje sie widzialny... Nudno tam zaśmiałem sie i położyłem sie pod drzewem Robi sie ciemno...

Łapię ją? Odkładam ją? xD Ja bym się obraził.

I co chciałes tym osiagnoc Achmedzie? podaje jej mój płaszcz

Dalej leżę z zamkniętymi oczyma.
Widać co się święci.

Nic szczególnego tylko twoją reakcję czy jej pomożesz czy nie.
Odlatuję bo sie zrobiło nudno.

Nie wtrącając się mówię:
Noc pod gołym niebem... to jest to...

Tylko idiota pokazuje nagość kobiety! zapalam fajke i zamykam oczy

(to przez to piwo)

-Nie no co ja jestem rzecz czy jak
Krzyżuje ręce na piersi
-Wy się naprawdę nudzicie

Pomógłbym Ci, ale jesteś Elfem...

Jest Elfem, ale jest też kobietą... Ja nie odmawiam pomocy kobietom nawet jeśli są Elfkami lub Aniołami... powiedział z zamknietymi oczami...

Jak kto woli. Powiedziałem zarozumiale.

Sięgnąłem za pazuch i wyjąłem butelke bimbru Napijesz sie Ikiooo? zaśmiałem sie

-Eh dziwini jesteście
Wstaje i ide do swoich rzeczy
-Naprawde dziecinni

Chętnie Alipedias.
Ehh... wszystkie Elfy tak uważają...

Podszedłem i usiadłem koło demona... Upiłem łyk i podałem mu butelke

Dzięki. Otarłem usta. i podałem Tobie.

Ehh... upiłem łyk i postawiłem butelke miedzy nami...

Gdzie będziesz spał Alipediasie? Ja pod gołym niebem tutaj.

Obudziłem sie Mowiłes cos? Zasnąłem

A... nic, nic. Westchnąłem.
Jestem zmęczony.

Ja juz nie zasmiałem sie

No nie dziwię się :).

Musze leciec! Do zobaczenia! zabrałem pustą butelke i poszedłem w strone gór

Bywaj! Zasnąłem.