Wszedłem do tawerny. Usiadłem przy jakimś wolnym stoliku i zacząłem dumać.
Offline
Wchodzę do tawerny. Wszyscy dziwnie popatrzyli na Demona... Usiadłem troszkę dalej od stoliku Elfa i obserwuję go po kryjomu...
Offline
Spojrzałem na demona. Nie wiem po co tu przychodziłeś przyjacielu... Mieszkańcy nie lubią demonów. Powiedziałem cichym głosem.
Offline
-Witam Cię Elfie.
To, że inne Demony niszczą stragany, nie znaczy, że ja taki jestem..
Offline
Rasa nie świadczy o charakterze... Lecz wiedz,że jak tylko zakłócisz spokój to stracisz głowę Powiedziałem wyciągając topór. Zaraz jednak go schowałem.
Offline
Spokojnie odpowiedziałem:
-No, już nie przesadzaj... Elfy do pięt nam Demonom nie dorastają.
I dalej siedzę.
Offline
Chcesz się sprawdzić w boju czy w czczym gadaniu? Spytałem ukrywając swoją złość. Mówiłem spokojnie.
Offline
Weszłam do Tawerny i usiadłam przy stoliku...
Wygląd: +18
Rasa: Demon
Profesja: Zabójczyni
Poziom: 1
Czary: Paraliż
Mana: 50
Pomocnik: Brak
Ekwipunek:
Sztylety, Zbroja, Buty, Tarcza, Kamień Cienia, Kamień Światła
Specjalizacja: Wyjątkowa Siła, Wyjątkowa Zręczność
Złoto: 3500$
Budynek: -
Walki:
Wygrane: 0
Zremisowane: 0
Przegrane: 0
Offline
Wstałem.
-Jakby Ci to powiedzieć? Demony stworzone są do walk, aczkolwiek ja teraz tego nie chcę. Podaj czas i miejsce, a zobaczysz na co mnie stać.
Jadę na wakacje i zobaczymy się najwcześniej 17lipec, a teraz się pakuję
Offline
(Wiem przecież... xD)Nie musisz nic mówić. Jeszcze się spotkamy. Wychodzę
Offline
-Jeszcze się zobaczymy myślę.
Wychodzę i odlatuję na wyspę Demonów.
Offline
Nie mając nic do roboty wychodzę i odlatuję na wyspę...
Wygląd: +18
Rasa: Demon
Profesja: Zabójczyni
Poziom: 1
Czary: Paraliż
Mana: 50
Pomocnik: Brak
Ekwipunek:
Sztylety, Zbroja, Buty, Tarcza, Kamień Cienia, Kamień Światła
Specjalizacja: Wyjątkowa Siła, Wyjątkowa Zręczność
Złoto: 3500$
Budynek: -
Walki:
Wygrane: 0
Zremisowane: 0
Przegrane: 0
Offline
Wchodzę do tawerny cicho. Rozglądam się po pomieszczeniu. Może poznam kogoś wpływowego kto da mi robotę albo chociaż mnie czegoś nauczy. Na moich ostrzach od dobrych 2 lat nie było ludzkiej krwi jedynie jakieś śmierdzące zwierzaki. Czas aby sobie przypomnieć to i owo. Podchodzę do właściciela tej budy i zamawiam kufel trunku. Gdy go otrzymałem zajrzałem do środka.
- A umyć to nie dało rady. - Mruknąłem pod nosem.
Usiadłem przy stoliku i z lekkim obrzydzeniem wypiłem porcję do dna. Brudne czy nie alkohol zdziałał swoje napełniając żołądek rozgrzewającym płynem zostawiając w gardle słodki, chodź trochę palący posmak. Siedziałem jakiś czas bo może ktoś ciekawy się pojawi a jak nie ruszę w dalszą drogę.
Offline
Wchodzę do karczmy. Byłem lekko poobijany.
Offline
Zaciekawiłem się nowo przybyłą postacią. Poznałem że jest elfem a ich już coraz mniej w tym kraju. Sam byłem elfem a nie widziałem ich więcej niż ze 30. Zostałem na miejscu patrząc co zrobi. Odruchowo sięgnąłem ręką w głąb płaszcza gdzie miałem ukryte sztylety.
Offline