-Zbierzcie się istoty! Ruszajmy już. Szmaragdowy Smok robi co chce, a my tu siedzimy z założonymi rękoma...
ikiooo decyduje kiedy wyjdzie się z lasu, dojdzie do gór... oprócz tego róbcie to co na takiej wyprawie. Nie ma kolejności ruchów. Chodzi o współpracę.
Offline
Wyruszajmy
Offline
-Świetnie a gdzie ten drugi Elf?
Offline
Tuż za tobą ślepcu. Ruszyłem do przodu wyprzedzając wszystkich.
Offline
Patrzę sie na was leżąc na trawie.
Ta ja niedługo dołączę.
Leżę sobie dalej.
Offline
Dobrze. Będę czekał
Zaniepokoiłem się, ponieważ sam pośród tych elfów... Jestem czujny.
Offline
Podszedłem do Alixa. Wolałbym to robić sam,ale nie dalibyśmy rady.
Offline
Niechcący słyszałem co powiedział Shobu.
-Masz rację myślę, że to dla was zaszczyt, że z wami idę. Mógłbym polecieć, ale taka rasa jak wy...
Offline
Przepraszam. Mówiłeś coś? Nie słyszałem,bo wsłuchiwałem się w leśne odgłosy. Powiedziałem odwracając głowę.
Offline
Już ty się nie bój. Zakpiłem nie odwracając się nawet do demona. Szybkością mi nawet do pięt nie dorównujesz Zaśmiałem się.
Offline
-Nieważne... Obróciłem się... Wiecie jak tu czyhają niebezpieczeństwa? Znacie ten las...
Offline
Boisz się wilków i dzików demonie? Zadrwiłem.
Offline
Niebezpieczeństwa? Znów zakpiłem. My w przeciwieństwie do was, demonów żyjemy w harmonii z lasem. Dla was to i może się znajdą niebezpieczeństwa ale dla nas najwyżej drobne problemiki.
Offline
Nie mam zamiaru się z wami kłócić.
Offline
Ja także nie mam zamiaru,Ale skoro mój towarzysz broni boi się leśnych zwierząt..
Offline